wtorek, 30 listopada 2010

***

No i zasypało... Świat się zabielił, można by rzec romantycznie i bajkowo. Tylko plecy bolą od odśnieżania... Objaw nieuchronnego starzenia się - zima to już nie sanki, bałwan, pyszna sanna i białe szaleństwo, a zimno, odśnieżanie i czas hibernacji. Są oczywiście tacy co się cieszą i w drodze do przedszkola zaliczają ze śmiechem wszystkie zaspy, sugerując jednocześnie, że skoro jest śnieg to musi być i Mikołaj. No i zaczęło się odliczanie...




moja teoria: kalendarze adwentowe wymyślili posiadacze dzieci, żeby nie musieć codziennie odpowiadać kiedy przyjdzie Mikołaj - i słusznie!

poniedziałek, 22 listopada 2010

niedziela, 14 listopada 2010

****

W listopadowych dniach fajne jest jedynie to, że żeby zobaczyć wschód słońca, nie trzeba wcześnie wstawać. Liczba godzin między wschodem a zachodem jest jednak zatrważająco mała…






dolina Supraśli



bobrowe żeremie



jak z przedwojennego albumu


chmielowe szyszki :)

Dodaj napis

czwartek, 11 listopada 2010

refleksja nad wolnością

wolno mi… cieszyć się z życia, przemierzać tysiące kilometrów na skrzydłach wyobraźni, kraść chwile dla siebie, popełniać błędy, kochać, żyć według mojego widzimisię...
wolności możemy wywalczyć sobie tyle, ile jesteśmy sobie w stanie wyobrazić…







poniedziałek, 8 listopada 2010

***

Promienie słoneczne są mi potrzebne do życia. Czasem zastanawiam się jak to możliwe, że jeszcze nie wykształciłam jakiejś formy chlorofilu w skórze, bo bez słońca cierpię. Uwielbiam jak światło odbija się w przedmiotach, jak nasyca świat kolorem i sprawia, że rozwijają się kwiaty a woda odbija niebo…