sobota, 2 października 2010

Nieuchronne nadejście zimy jakoś mnie paraliżuje. Zimno sprawia, ze wpadam w swego rodzaju hibernację – nic mi się nie chce. Łapczywie chwytam promienie jesiennego słońca, jakby dało się go nałapać na zapas…









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz